Hmmm. Dziękuję za wszystkie komentarze. Zarówno te, które zniknęły, jak i te, które widnieją pod poprzednią notką.
Wiem, że Wiktoria jest nazbyt idealna. Ale, kurczę blade, skoro ja nie jestem ładna, to niech chociaż moja bohaterka będzie! xD
Ale, zgodnie z Waszymi uwagami, postaram się powycinać te fragmenty, które ją idealizują, a które już są napisane i unikać tego w dalszych częściach.
Notka ma 2 strony w Wordzie. Mogłam dać więcej, ale po co Was przemęczać?
Jeśli chcielibyście jednak czegoś dłuższego - proszę o odzew w komentarzach.
Oł. No. Tom się rozpisała... xD
~*~*~*~*~*~*~*~*~
Otworzyła oczy i spojrzała z niedowierzaniem na kłęby pary, unoszące się na peronie.
Hermiona z rozbawieniem śledziła zdumiony wzrok Wiki, który omiatał wszystko i wszystkich wokoło. Po chwili Gryfonka zaprzestała wpatrywania się w koleżankę i poszukała wzrokiem przyjaciół. Już po kilkunastu sekundach dostrzegła rudą czuprynę Rona w tłumie.
- Słuchaj, ja i mój przyjaciel, Ron, który jest tam. – Machnęła dłonią w kierunku, z którego właśnie nadchodzili chłopcy. - To ten rudy. - dodała, widząc zdezorientowaną minę ciemnowłosej: - A ty zostaniesz z Harrym.
W tym momencie rudzielec i Chłopiec, Który Przeżył znaleźli się obok nich.
Granger z niesmakiem dostrzegła spojrzenie Rona, jakie padło na Wiki. Wcale, ale to wcale jej się nie spodobało – takie samo rzucał Fleur za każdym razem, gdy znalazła się w zasięgu jego wzroku.
Jednak i Harry nie był w tym wypadku lepszy – otaksował pannę Fynn od stóp do głów, jakby oceniając.
Gryfonka poczuła wstyd za przyjaciół. To musiało być dla Wiktorii takie głupie uczucie!
- To Harry. - Wskazała przyjaciela dziewczyna, pragnąc w jakikolwiek sposób przerwać przedłużającą się ciszę. - A to Ron. - dodała.
- Wiktoria. - Uśmiechnęła się nieśmiało ciemnowłosa, spuszczając wzrok i przyglądając się z ogromnym zainteresowaniem własnym sandałkom.
Chłopcy natychmiast po prezentacji wyszczerzyli zęby i gapili się na Fynn jak, nie przymierzając, sroka w gnat, co chyba speszyło ich nową koleżankę.
Każdy z nich myślał o czymś innym.
Weasley zastanawiał się, kim jest ta mała; Wybraniec zaś rozważał, czy dziewczyna uśmiechnęła się do niego ze względu na to, że jest Wybrańcem.
- No, nie mamy czasu! - Klasnęła w dłonie Hermiona, chwytając Rona za rękaw i ciągnąc za sobą. - Do zobaczenia potem!
Rudzielec zdążył pomachać im na pożegnanie i obydwoje, razem z Gryfonką, zniknęli w białej mgle.
Ciemnowłosa zagryzła delikatnie wargi i rzuciła Potterowi ukradkowe spojrzenie.
- Idziemy? - spytała łagodnie, wybudzając go kompletnie z zamyślenia. Potrząsnął lekko głową, po czym kiwnął nią na znak zgody.
Ruszyli razem w stronę jednego z wagonów, przy którym stali państwo Weasleyowie z najmłodszą córką, Ginny.
- Ile masz lat? - Harry spojrzał na dziewczynę z zainteresowaniem.
- Piętnaście, a ty?
Chłopak nie spodziewał się takiego pytania. Zatrzymał się i zamrugał, zdezorientowany. Ona nie wie...? To niemożliwe!
- Coś nie tak? - Zdumienie odbiło się w błękitnych oczach Wiktorii. W oczach, które tak cholernie mu kogoś przypominały...
- Widzę, Potter, że nauczyłeś się korzystać z uroków sławy! - Naprzeciwko nich stał wysoki, ładnie zbudowany blondyn, z rękami wciśniętymi głęboko w kieszenie spodni. - Kto tym razem? Zdrajczyni krwi czy szlama?
- O co ci znowu chodzi, Malfoy? - jęknął Wybraniec, w duchu zżymając się za tak „ciętą” ripostę.
Draco nie odpowiedział, przesuwając wzrokiem po ciele towarzyszki wroga. No, musiał przyznać, jest ładniutka. Bezwiednie oblizał wargi, napotykając lazurowe spojrzenie dziewczyny.
- Wsiadajcie, no już! - Za ich plecami pojawił się konduktor pociągu. - Jazda!
Wiktoria chciała złapać za uchwyt swojego kufra, ale Harry powstrzymał ją ruchem dłoni, nie odrywając wzroku od twarzy Malfoya.
Dziewczyna wskoczyła na schodki i obejrzała się po raz ostatni przez ramię.
- Harry?
Potter zacisnął kurczowo usta, chwycił bagaż ciemnowłosej i wszedł do ruszającego pociągu, ciągnąc za sobą drewnianą skrzynkę.
- Chodźmy do mojego przedziału - zaproponował, rozglądając się po korytarzu. Głowy ciekawskich gapiów wychylały się zza drzwi, co bezczelniejsi rozmawiali nawet po chichu między sobą.
- O co tu chodzi? - Dobiegł go szept Wiktorii. Zaraz potem poczuł jej dłonie zaciskające się na jego ręce.
- Potem wyjaśnię - odszepnął. - Zmywajmy się!
Nie czekając na reakcję swej koleżanki, chwycił jej kufer i ruszył przed siebie, ignorując ciekawskie spojrzenia.
Po chwili Wiktoria go dogoniła. Szli obok siebie w milczeniu, wsłuchując się w stukot kół pociągu. Harry nie odrywał wzroku od zakurzonego dywanu, leżącego na podłodze, zaś jego towarzyszka przyglądała się z zainteresowaniem każdemu uczniowi, który ich obserwował.
Kilkanaście przedziałów później, a całe lata świetlne od przyjacielskiej aury, w końcu znaleźli się w przedziale.
Panna Fynn bez słowa opadła na miękkie obicie siedzenia i obserwowała, jak chłopak układa jej kufer obok swojego, kilka razy sprawdzając, czy aby na pewno nie zleci wprost na ich głowy.
Wybraniec celowo odwlekał chwilę wyjaśnień, udając, że wiąże buta, potem poprawił jeszcze raz ich kufry, podszedł do okna i spojrzał na zapełniony ludźmi peron, udając, że kogoś szuka.
Po kilku minutach takich uników doszedł do wniosku, że i tak nie uniknie tłumaczeń, wziął głęboki oddech i usiadł naprzeciwko dziewczyny. Ta obrzuciła go przenikliwym spojrzeniem, poczuł się trochę tak, jakby zaglądała mu wgłąb duszy.
- Więc? - Pytanie zabrzmiało nienaturalnie głośno po ciszy, jaka panowała między nimi przez ostatni kwadrans.
Chłopak przymknął na sekundę powieki, zacisnął dłonie w pięści, po czym mruknął niechętnie:
- Jestem Harry Potter. - Spojrzał na koleżankę, jakby będąc pewnym, że te trzy słowa wyjaśnią całą sprawę.
Wiktoria odchyliła głowę i mocno uderzyła potylicą o metalowe wykończenie siedzeń, uśmiechając się przy tym przepraszająco.
- O ja głupia! - roześmiała się wesoło. - Możesz mnie zabić, nie skojarzyłam kompletnie niczego!
Harry nie odpowiedział śmiechem. Nawet nie ukazał zębów w uśmiechu, choć tego wymagała grzeczność. Zamiast tego wpatrywał się podejrzliwie w dziewczynę. Zachowywała się co najmniej dziwnie! Udawała głupiutką gąskę, ale jej oczy mówiły co innego. Choćby to spojrzenie, które mu rzuciła, kiedy usiadł... Było tak... przenikliwe?
O co jej tak właściwie chodzi? Co chce osiągnąć, grając taką naiwną?
- Przepraszam... - powiedziała cicho dziewczyna, przechylając głowę na bok. Tak, jakby zdała sobie sprawę ze swego nietaktu. Nie... Zareagowała tak, jakby znała myśli Harry'ego! Tak, jakby chciała koniecznie odwrócić jego uwagę od swojej reakcji... - Nie sądziłam, że cię tym urażę. Po prostu u nas w szkole w Faro* nie ma kultu dla twojej osoby. Na dobrą sprawę nawet nie wiedziałam, jak ty wyglądasz...
Wybraniec wyszczerzył zęby, przerywając jej.
- Spoko, po prostu ja... - zaciął się. Spojrzał za okno. No, co on?!
Rozległo się znajome szarpnięcie i pociąg ruszył, zostawiając za sobą tłumy ludzi, żegnających studentów Hogwartu. Widział setki rąk, machających ku swym pociechom, braciom, siostrom, wnuczętom. Przez cały czas gorączkowo rozmyślał, jak wybrnąć z nieco kłopotliwej wypowiedzi.
- Rozumiem. - wybawiła go Wiktoria, kiwając lekko głową. - Nie spodziewałeś się, że ktoś może cię nie znać.
Potter przytaknął jej z ulgą wymieszaną z zakłopotaniem, nie odrywając wzroku od krzaków i drzew, powoli, wraz z nabieraniem rozpędu przez pociąg, zamieniały się w kolorowe plamy znajdujących się za szybą.
Zadziwiła go trafność jej osądu, którym to po raz kolejny w przeciągu dziesięciu minut dała dowód na to, że nie jest taka głupia, za jaką stara się uchodzić.
- Harry P... Potter? - W drzwiach pojawiła się jakaś czwartoklasistka.
Wybraniec skinął głową, stukając palcami w oparcie fotela.
Dziewczyna wyciągnęła w jego stronę drżącą dłoń z małą karteluszką. Harry, zdumiony, obrzucił ją spojrzeniem, po czym chwycił papier.
- Dzięki... - wydukał, rozwijając wiadomość.
~*~*~*~*~*~*~*~*~
To by było na tyle. Następna notka w przyszły piątek
Komentarze:
kanashimi/Albus P Czwartek, 22 Maja, 2008, 12:31
Bardzo bardzo fajnie piszesz. Mi się podobało i mam nadzieję, że wam też
hermiona18(ZKP) Czwartek, 22 Maja, 2008, 13:56
Witam.jestem w tej grupie ZKP która cię będzie oceniać.Nie przestrasz sie mnie.proszę.Teraz o notce:dłuższa niż poprzednia.I to jest dobre.Poza tym notka ogólnie poprawna.Uciekło ci kilka przecinków.Mam tylko pytanie.Który to jest rok szkolny??Aha,i fajnie,że wymyśliłaś nową szkołę
Alarice Czwartek, 22 Maja, 2008, 18:04
Szósty.
Lara Czwartek, 22 Maja, 2008, 20:08
Bardzo fajna notka, ciekawa i wciagajaca. Bardzo podobalo mi sie to, ze Wiktoria nie poznala Harrego od razu.
Aha, mam pytanko: skad Ci sie wzial pomysl z Faro? Ja znam to miasto ;)
Pozdrowionka
Lara
Ann-Britt (ZKP) Czwartek, 22 Maja, 2008, 20:24
Ja nie zostałam do Ciebie przydzielona, ale uważam że świetnie piszesz, dlatego postaram się wpadać do Twojego pam. Notka bardzo mi się podobała. A o co chodzi z tym "Faro"? Bardzo mnie zaciekawiłaś!
Pozdrawiam!;*
Alarice Piątek, 23 Maja, 2008, 10:53
Faro to ni mniej, ni więcej, a miasto w Portugalii. Wzięłam je z mapy xD Stwierdziłam, że nie ma sensu wymyślać nazwy dla szkoły, skoro może się ona mieścić po prostu w jakimś konkretnym miejscu.
Dziękuję
Magic Dog (Rose Weasley i ZKP) Piątek, 23 Maja, 2008, 11:10
Mi tam było często dojść do kupy i trudno mi się było połapać, więc dam Z.
Alarice Piątek, 23 Maja, 2008, 11:33
Że jak?xD
Lara Piątek, 23 Maja, 2008, 19:43
Tak myslalam Alarice. Ja mieszkam w Portugalii, wiec myslalam, ze ty moze tez.
Pozdrowionka
Lara
Alarice Piątek, 23 Maja, 2008, 21:05
Nie, nie. Po prostu nazwa mi się spodobała.
Dz. B. Sobota, 24 Maja, 2008, 00:22
Bardzo dobrze opisujesz. Bardzo dobrze.
Katie Niedziela, 25 Maja, 2008, 14:40
sroka w gnat-fajny tekst
@nk@ Czwartek, 29 Maja, 2008, 14:43
tak mi się tez podobało. Ciekawie się zaczyna. Dużo opisów i przemyślen. Bardzo dobrze
Doo(pam.Mary Ann) Sobota, 31 Maja, 2008, 11:18
Hmm, pamiętnik podoba mi się. Jest intrygujący. Ale nie wiem, kiedy toczy się akcja. Poazdrawiam i zapraszam do mnie!
Ann-Britt Sobota, 31 Maja, 2008, 11:41
Kiedy notka? Chyba miała być wczoraj?
@nk@ Niedziela, 01 Czerwca, 2008, 14:12
) bardzo mi się podobało
Adri Niedziela, 01 Czerwca, 2008, 22:01
Ello, robię konkurs na moim blogu www. zjawiska-paranormalne-prawdziwe-historie .blog.onet.pl. Popatrzcie, są duże nagrody.
Dziex