"Pamiętnik Wiktorii Fynn"
Pamiętnikiem opiekuje się Alarice

[ Powrót ]

Środa, 08 Października, 2008, 21:54

Czê¶æ 10

Le¿eli tu¿ obok siebie, nie mówi±c nic. Draco napawa³ siê s³odk± chwil± zapomnienia. Nareszcie nie musi siê zastanawiaæ, co zrobiæ, aby nareszcie odsun±æ ostrze znad siebie i swojej rodziny. Ta chwila by³a jego i tylko jego, nikt nie móg³ mu tego zabraæ.
Nawet Voldemort...
Wiktoria wpatrywa³a siê w sufit z pustk± w oczach. Dlaczego, no dlaczego ona siê na to zgodzi³a?! Mog³aby sobie równie dobrze siedzieæ teraz w domu i piæ gor±c± czekoladê, s³uchaj±c ulubionych audycji radiowych. Ale nie, oczywi¶cie, musia³a daæ siê namówiæ na udzia³ w tej g³upiej akcji!
I co z tego ma?
Dracona, który wyra¼nie sobie ze wszystkim nie radzi. I jak ona niby ma mu pomóc?
***
- Harry, zaczynasz popadaæ w obsesjê... - Hermiona spojrza³a wymownie w sufit. - Na mapie jest bardzo du¿o tych kropeczek, ciê¿ko jest w¶ród setek odnale¼æ te dwie w³a¶ciwie!
- Znalaz³em nawet Pani± Norris, a tych dwojga akurat nie jestem w stanie uchwyciæ, tak? - prychn±³ Harry, nie odrywaj±c wzroku od po¿ó³k³ego pergaminu.
Ron ze skupieniem kre¶li³ swoje wypracowanie na eliksiry, nie zwracaj±c uwagi na utarczki przyjació³. Wysun±³ koniuszek jêzyka, jakby to pomaga³o mu w koncentrowaniu siê.
- Harry, na brodê Merlina, przecie¿ oni o tej porze mog± byæ WSZÊDZIE! - jêknê³a Gryfonka, wyrywaj±c Wybrañcowi Mapê Huncwotów. - Zostaw to ju¿ i zajmij siê wypracowaniem – rzuci³a rozkazuj±cym tonem, stukaj±c koñcem ró¿d¿ki w postrzêpiony kawa³ek papieru. - Koniec psot!
Misternie wyrysowany plan Hogwartu zacz±³ siê leniwie rozmywaæ, a po chwili znikn±³ ca³kowicie.
***
Spojrza³a na blad± twarz ch³opaka, zlewaj±c± siê z kolorem poduszki. Pokrêci³a g³ow± z niedowierzaniem. Jak mo¿na siê doprowadziæ do takiego stanu? Choæ, z drugiej strony, stawka toczy siê o ¿ycie jego, i jego rodziny. Ona... Ona te¿ walczy³aby do upad³ego. Tylko nie z czystego egoizmu, jak to zapewne czyni³ Malfoy. Jej zale¿a³oby na ocaleniu kogo innego.
„Tak, tak. Uwa¿aj, bo faktycznie tego potrzebuje”, przemknê³o jej przez g³owê.
Podnios³a siê delikatnie, tak, aby nie obudziæ ch³opaka, do pozycji siedz±cej. Rozejrza³a siê po pomieszczeniu. Urz±dzone ca³kiem przytulnie. Ciekawe, czy Pokój ¯yczeñ sam wybiera wystrój, czy to Draco poprosi³ o taki w³a¶nie azyl.
Opu¶ci³a stopy, dotykaj±c czarnymi butami puchatego dywanu. Podesz³a powoli do ma³ego, okr±g³ego stolika, znajduj±cego siê pod ¶cian± naprzeciwko drzwi. Le¿a³y na nim najnowsze wydania gazet. Przesunê³a palcami po ¶liskiej ok³adce, czytaj±c krzykliwe nag³ówki. „¦miercio¿ercy atakuj±!”. „Powrót Voldemorta – prawda czy fikcja?”. „12 powodów, dla których warto wierzyæ, ¿e jeste¶my bezpieczni”.
¦wiat krêci siê tylko wokó³ jednego...
Jakby nie by³o wa¿niejszych rzeczy.
„Niby jakie mia³yby byæ wa¿niejsze? Ty? Twoje cholerne, egoistyczne zapêdy?”

Komentarze:

buy cialis without prescription
online pharmacy cialis <a href=http://canadianpharmacyus.com/>canadian pharmacy for viagra</a>
canadian pharmacies shipping usa <a href="http://canadianpharmacyus.com/">canada rx</a> canadian drugs without prescription

« 1 21 22 23 24 

| Script by Alex